a w tle altana japońska,
którą dziewczynki nazwały szopą,
oby prezes tego nie zobaczył/usłyszał
sprawdzamy jakie zwierzęta tędy przechodziły oprócz koni,
tam dalej widzieliśmy zmykającego przed nami lisa
biegiem do stajni
a Gabrysia karmiła marchewką wielkiego konia!
a Laura do dziś mówi, że będzie jeździła wiosną na Poli
no dobra,
zimno było
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz