czwartek, 10 lipca 2008

Boszkowo - wersja beta

strasznie długo przerzucają się zdjęcia, więc reszta będzie niebawem, a i opisy także


co one tam widzą?


ciekawe czy pracuje czy właśnie rozmawia ze mną? :-)


he he, a ja mam czapkę, którą zabrałam mamie


popracujmy trochę



popołudnie na plaży


60-letni kolega rodziców,
"na wodzie to mam tyle lat co ty młoda"
ciekawe na ile mnie wycenił


jedziemy
świetnego mamy szofera


on na głowę większą od Gabi,
z bliska to one jednak są przerażające,
zaczynam rozumieć Radka
ale i tak kiedyś też pojeżdżę


chciałyśmy powozić


dosiada "rumaka" Kubę


myślałam, że 10 minut jazdy to będzie znacznie za dużo,
och jakże się myliłam


coś na głowę


koń jaki jest, każdy widzi


- schodzimy.
- NIE!

pewna pani przed jazdą powiedziała,
że jeśli je teraz włożymy na konia i im się spodoba,
to będziemy musieli kupić własne zwierzę.
to musimy pewnie kupić konia


uroki dzieciństwa
Mamo, Tato, jak to robiliście,
żebyśmy z Michałami nie chcieli wiecznie jeździć na takich pojazdach?

1 komentarz:

mdorcia pisze...

to coś na głowę to się toczek nazywa - podobno, ale co ja tam mogę wiedzieć :)