na początku lustro nr 1 (w tym mieszkaniu) spadło i rozbiło się w drobny mak... lustro nr 2 w trakcie pakowania do samochodu porwał wiatr i rozbiło się w drobny mak... lustro nr 3 - wisi... i niech tak zostanie!!
Radek do dzisiaj nie może się otrząsnąć. Jednym słowem: Udało się! Szkoda, że nie ma zdjęcia Radka miny, gdy otworzył drzwi:-) Zupełnie się nie zorientował, że coś w powietrzu wisi. Gabi co prawda pochwaliła się tacie, że robiła ciasto...