poniedziałek, 10 listopada 2008

w Szczecinie, 1. wyrwać się z domu


Tata został z dziewczynkami,
a my do knajpy,
a SuperTomek był naprawdę super


parę wspomnień z przed lat...


i stałe grono


beznadziejny koncert,
bez większego komentarza,
szkoda słów


i sprawca zderzenia czołowego,
w dosłownym tego słowa znaczeniu,
guza już nie mam ;-)

Brak komentarzy: