to jedyne zdjęcie z sylwestra,
dzieci wytrzymały imponująco długo,
Laura po ściągnięciu jej na siłę do domu zasnęła około 1,
Gabrysia zasnęła ma dywanie gdy sprzątaliśmy po 2.
a jeszcze słowo o menu: danie główne sushi
(wciągnęło mnie na tyle, że już myślę nad powtórką)